Maj 2025 | ||||||
P | W | Ś | C | P | S | N |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | 2 | 3 | 4 | |||
5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 |
12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 |
19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 |
Niebywałego wyczynu dokonali koszykarze KS ”MOSiR Cieszyn”, którzy po raz pierwszy od początku istnienia klubu, zagrają trzeci sezon z rzędu w 2 lidze.
Mimo, że ten sezon był wyjątkowo trudny i pechowy, a prześladujące zespół kontuzje przyczyniły się do realizacji planu minimum, to niewątpliwie gra w 2 lidze po raz kolejny, stanowi zarówno o prestiżu dla klubu a zarazem naszego Miasta, jak i również prowadzi w kierunku rozwoju profesjonalnej koszykówki w Cieszynie.
Niestety w większości przypadków recepty na zwycięstwo szczególnie w końcówkach meczów nie udało się znaleźć. Z czego wynikała taka niedyspozycja oraz co stało na przeszkodzie w osiągnięciu lepszego miejsca w tabeli? Tego dowiecie się z rozmowy z trenerem Łukaszem Kuboszkiem, który podsumował tegoroczny sezon w rozgrywkach II ligi.
MOSiR:
Jak trener podsumuje zakończony sezon?
Łukasz Kuboszek:
Cel minimum, czyli utrzymanie, został osiągnięty. Natomiast oczekiwania moje, zawodników i kibiców były nieco większe. Mieliśmy kilku nowych zawodników, w niektórych meczach nawet wzmocnienia pierwszoligowe, i to dawało nadzieje na lepsze wyniki. Nie były jednak takie jak osobiście oczekiwałem. Spowodowane było to zapewne tym, że mieliśmy wiele kontuzji i praktycznie ani jednego meczu nie zagraliśmy w pełnym składzie.
MOSiR:
Tak, więc jak to faktycznie wyglądało w praktyce?
Łukasz Kuboszek:
Przypomnę sam początek sezonu. W kilku pierwszych meczach nie grał Leszek Siwy i Tomasz Czajkowski, później kontuzja Piotra Osiakowskiego, poważne złamania ręki. Piotrek na początku sezonu był wzmocnieniem i pokazał się z bardzo dobrej strony w pierwszym meczu, natomiast po trzech miesiącach, to nie był już to ten sam zawodnik. W międzyczasie rezygnacja z gry Adama Hajduka, kontuzja Mateusza Tomicy, kontuzja Łukasza Ochodka, a w końcówce sezonu kontuzja Michała Kaźmierczaka. To się złożyło na takie, a nie inne wyniki. Sporo tego było, pech nas prześladował. Wyniki były nie takie jak ja sobie zakładałem, aczkolwiek ten cel minimum został osiągnięty.
MOSiR:
Jakby to trener porównał do poprzedniego sezonu?
Łukasz Kuboszek:
Porównując do zeszłego sezonu to w tym sezonie w wielu meczach graliśmy na tzw. „styku” i niewiele brakowało do postawienia „kropki nad i”, żeby wygrać. Prowadziliśmy przez trzy i pół kwarty, a końcówki przegrywaliśmy. Trudno powiedzieć z czego to wynikało.
MOSiR:
Prudnik gra w pierwszej lidze, Kłodzko gra w czołówce w drugiej lidze a my
z nimi w ubiegłym sezonie wygraliśmy. Pomimo wzmocnień nie ma u nas przełamania, nasza drużyna stoi w miejscu. Dlaczego? Może brakuje zespołowości, atmosfery?
Łukasz Kuboszek:
Prudnik to zawsze była drużyna z czołówki II ligi, nam się akurat udało z nimi wygrać w zeszłym sezonie, a mecz na wyjeździe też był udany, ale oni od lat grają na wyższym poziomie od nas. Kłodzko to też drużyna, która od zawsze grała o czołowe miejsca. Mecz z Kłodzkiem u siebie to był bardzo dobry mecz, bo graliśmy na bardzo wysokiej skuteczności rzutowej, natomiast trzeba przypomnieć, że w Kłodzku przegraliśmy 50 punktami. To są drużyny lepsze od nas. A my żeby wygrać mecz musimy się wznieść na wyżyny swoich umiejętności, czasem i to nie wystarczy, musimy jeszcze liczyć na to, że rywal zagra słabiej, poniżej swoich umiejętności.
MOSiR:
Skoro trener wspomniał, że nasz zespół w teorii jest słabszy, a jednak potrafi prowadzić wyrównaną walkę z najlepszymi, to być może brakuje odpowiedniego mentalnego nastawienia?
Łukasz Kuboszek:
Z rywalami, z którymi teoretycznie powinniśmy nawiązać równorzędną walkę, czy wygrać, w szczególności u siebie, brakuje nam tej „kropki nad i”. Za bardzo nam zależy, za bardzo chcemy. Ktoś się boi podjąć decyzję rzutową, jak już się ktoś podejmuje to w złym momencie. Nie ma zawodników, którzy by wzięli na siebie odpowiedzialność za wynik w danym meczu. Tu trzeba wykazać się charakterem, a tego nam brakowało.
MOSiR:
W tym sezonie mecz na miarę możliwości, na wysokim poziomie cieszyńska drużyna rozegrała z Dąbrową Górniczą. Drużyna z Zagłębia przyjechała z zawodnikami z ekstraklasy, a my stawialiśmy im opór do końca wygrywając ten mecz.
Łukasz Kuboszek:
To się zgadza. To był nasz najlepszy mecz w tym sezonie. Chłopcy zagrali na luzie. Przed spotkaniem, w szatni, powiedzieliśmy sobie: albo wyjdziemy i będziemy się bać przeciwnika i nas „rozniosą”, bo byli wzmocnieni pięcioma zawodnikami z ekstraklasy, albo zagramy sobie swobodnie, pokażemy co potrafimy bez obciążenia psychicznego, że musimy wygrać – grając z takim rywalem z porażki można być rozgrzeszonym. I to właśnie chłopcy zagrali. Były momenty kryzysowe, w III i IV kwarcie nasz rywal wyszedł na prowadzenie, ale my potrafiliśmy przełamać wynik i zakończyć ten mecz szczęśliwie.
MOSiR:
Czyli można! Uważam, że właśnie z takich meczy należy wyciągać jak najwięcej pozytywnych wniosków i analiz pomeczowych. Być może do tego celu trenerowi potrzebny jest asystent lub drugi trener, który w pewnych kwestiach być może właśnie mentalnych przygotowałby zespół?
Łukasz Kuboszek:
Jest to rozważane pod kątem przyszłego sezonu.
MOSiR:
Jaki cel na przyszły sezon?
Łukasz Kuboszek:
Trudno mówić o celach jak nie wiemy jaki jest budżet, a nie jest on zamknięty, nie wiemy jaki skład zbudujemy. Na pewno wiemy, że chcemy grać w rozgrywkach II ligi. Ja osobiście mam nadzieję, że trzon zespołu zostanie utrzymany – mam na myśli skład cieszyński. Co do ewentualnych wzmocnień z zewnątrz nie jest to łatwa sprawa z dwóch powodów: z położenia geograficznego Cieszyna, gdzie jest kłopot z dojazdami, a druga sprawa to finanse. Potrzebny jest stabilny budżet, aby wziąć zawodnika, który będzie prezentował bardzo dobry poziom, który mógłby się stać liderem.
MOSiR:
Moim zdaniem, na pewno wartościowa będzie współpraca z lokalnymi przedsiębiorcami, być może trener ma na to pomysł, jak zachęcić lokalne firmy do współpracy w nadchodzącym sezonie?
Łukasz Kuboszek:
W tym miejscu chciałbym podziękować władzom samorządowym Miasta Cieszyna, sponsorom takim jak Celma Indukta S.A., Energetyka Cieszyńska, Lewiatan za okazane nam wsparcie w zakończonym sezonie i liczę na dalszą współpracę w nadchodzącym sezonie. Z gier zespołowych, w obecnej chwili, koszykówka stoi najwyżej, bo bierzemy udział w rozgrywkach centralnych. Popularność gier zespołowych i nagłośnienie tego sportu jest największe wśród kibiców. Spora grupa kibiców przychodzi na mecze, ale im będą lepsze wyniki, tym więcej kibiców będzie pojawiało się na trybunach, aczkolwiek wyniki związane są z budżetem i stworzeniem składu, zatem warto postawić na stabilny zespół, który lokalnie może przynieść kibicom wiele radości.
MOSiR:
Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia.
Łukasz Kuboszek:
Ja także dziękuję.
KS ”MOSiR Cieszyn”