Polski English Deutch France Czech

Biuletyn Informacji Publicznej Cieszyn na Instagram
Cieszyn na Instagram






Unia

eUrzżd - Elektroniczne Usżugi dla Mieszkażca


Budzet Obywatelski

Cmentarze Komunalne w Cieszynie
System gospodarowania odpadami

Pobierz najnowszy numer Wiadomożci Ratuszowych
Miejski System SMS-owy

Imprezy nadchodzące

Kwiecień 2024
P W Ś C P S N
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30          

Dyżury aptek

Apteka Farmarosa,
ul. Bobrecka 27
tel.: 33 858-27-65
Mapa inwestycji w Cieszynie



Strona pożwiżcona GPR
Gminny Program Rewitalizacji


Strona pożwiżcona kopercie życia

czeski Cieszyn - oficjalny serwis

Historia i tradycja » Dzieje miasta » Powołanie Rady Narodowej Księstwa Cieszyńskiego »

Bój o Frysztackie

Frysztat - pluton Kompanii Milicji Śląskiej

Frysztat - pluton Kompanii Milicji Śląskiej

Krzysztof Nowak


Pośpiech RNKC w działaniach na rzecz formalno - prawnego przejmowania władzy w dniu 30 października był spowodowany głównie sytuacją w powiecie frysztackim, gdzie doszło do pierwszej poważnej próby sił między Polakami a Czechami. 29 października, a więc nazajutrz po proklamowaniu w Pradze niepodległej Czechosłowacji i w dniu powołania ZNV, do siedziby starostwa we Frysztacie przybył bowiem adwokat Ji Liąka i wobec zastępcy nieobecnego starosty Jana Barona, Josefa Drlka, zażądał natychmiastowego uznania władzy SR nad powiatem. Drlik gotów był przyjąć tę ultymatywnie brzmiącą propozycję, lecz jako skrupulatny urzędnik poprosił o czas na skontaktowanie się z prezydentem krajowym w Opawie. Obecny przy tej rozmowie polski urzędnik starostwa Włodzimierz Dąbrowski natychmiast skontaktował się z G. Szurą, relacjonując mu przebieg wypadków. Jednocześnie, jak sam wspomina, starał się odwieść Drlka od podporządkowania się Pradze, wskazując, oczywiście celowo, na niebezpieczeństwa związane z poddaniem władzy czeskiej powiatu zamieszkiwanego w 65% przez ludność polskojęzyczną. W tym samym czasie na kilku kopalniach karwińskich próbowano zawiesić czechosło¬wackie flagi państwowe. Zaniepokojony poczynaniami Liąki, Szura zwołał szybko nieformalne posiedzenie mieszkających w Zagłębiu członków Rady Narodowej, które odbyło się w jego domu w Dąbrowie. Dzięki akcji uczniów orłowskiego gimnazjum w spotkaniu wzięli udział także inni działacze polscy z tamtego terenu. Pierwsi dowiedzieli się o wystąpieniu Liąki R. Kunicki i L. Wolf. Kunicki wraz z Dąbrowskim zawiadomili małżeństwo Kiedroniów. Po południu zebranie przeniosło się do lokalu „Ogniska” w hotelu gwarectwa w Dąbrowie. Obrady toczyły się wokół jednego zasadniczego problemu - kwestii natychmiasto¬wego ogłoszenia przejęcia przez Radę Narodową najwyższej władzy państwowej na Śląsku Cieszyńskim. Podstawą wyjściową miała być opracowana przez Kiedroniów specjalna proklamacja w tej sprawie. Podczas obrad w Dąbrowie doszło jednakże do ostrego sporu między Kirkor - Kiedroniową a Szurą, który sprzeciwiał się ogłoszeniu proklamacji, wskazując na szczupłe siły Rady Narodowej oraz na konieczność odłożenia rozstrzy¬gnięcia przyszłości regionu cieszyńskiego do czasu zwołania Konferencji Pokojowej. W międzyczasie do hotelu przybywali dalsi członkowie RNKC. Ostatecznie, w dąbrowskich obradach wzięli udział głównie: Z. Kirkor - Kiedroniowa, R. Kunicki, F .Czyż, D. Kłuszyńska, W. Olszak, F. Halfar, W. Jeziorski, P. Bobek, L. Wolf, G. Szura, J. Kiedroń i W. Dąbrowski. W końcowej części zebrania uczestniczył też J. Michejda. Po sprawozdaniu Dąbrowskiego na temat zajść we Frysztacie i po wspomnianej kłótni z Szurą, Kiedroniowa przeforsowała projekt ogłoszenia proklamacji Rady Narodowej oraz wysłania deputacji do starostwa frysztackiego z żądaniem oddania władzy w ręce polskie i dopuszczenia do urzędów powiatowych polskich „mężów zaufania”. Nie bez znaczenia dla przekonania Szury był, zdaniem Kiedroniowej, także nastrój zgromadzonych w jednej z sal hotelu gwarectwa górników i inteligencji polskiej z Zagłębia, którzy z aplauzem przyjęli uchwały członków Rady. W skład deputacji, która miała udać się do starosty Drlka weszli: Kunicki, górnik Czyż i Wolf. Kiedroniowa naciskała na szybki wyjazd do Frysztatu. Został on jednak opóźniony przez przybycie J. Michejdy, który podobnie jak wcześniej Szura, z rezerwą podszedł do radykalnych postulatów dąbrowskiego zebrania. Ostatecznie jednak wyraził zgodę na wyjazd delegacji. W tej sytuacji Kiedroniowa już nie prosiła, jak wspomina, lecz wręcz błagała Wolfa i Kunickiego o udanie się do Frysztatu.


Wydarzenia z 29 października we Frysztacie swoim ciężarem gatunkowym przewyższyły w pewnym sensie wydarzenia z 19 października. Komplikująca się sytuacja w Zagłębiu, przybierająca miejscami rewolucyjny charakter, wymuszała na Polakach konieczność stosowania polityki faktów dokonanych, jeśli nie chcieli stanąć przed perspektywą stopniowego uszczuplania stanu posiadania na rzecz Czechów. W tej sytuacji jedynie pewne i zdecydowane pociągnięcia, do jakich nakłaniała Kiedroniowa, mogły przynieść trwalsze ugruntowanie osiągniętych po 19 października zdobyczy.


W czasie gdy Wolf, Kunicki oraz Czyż wyjechali z Dąbrowy do Frysztatu Czesi ponowili naciski na Drlka. Tym razem z Pragi do wojskowej komendy we Frysztacie wysłano telegram, aby uznała ona nad sobą, w porozumieniu ze starostwem, czechosłowacką władzę wojskową. Ewentualnemu wykonaniu tego polecenia zapobiegł służący we frysztackim garnizonie polski oficer porucznik Jan Boziewicz, który niezwłocznie zawiadomił Kunickiego i Wolfa, przebywających w tym czasie u starosty Drlka. Sytuację w koszarach opanowano, a sam Boziewicz objął na krótko obowiązki komendanta placówki. Spotkanie deputacji Rady Narodowej z Drlkiem miało dość burzliwy przebieg. Skłaniający się już wyraźnie ku pozycjom czeskim starosta, odmówił uznania władzy polskiego organu nad swoim powiatem jak i kompetencji Kunickiego i Wolfa, mających z ramienia RNKC sprawować nadzór nad jego urzędem. W tej sytuacji Kunicki zagroził interwencją gromadzących się pod siedzibą starostwa górników i robotników polskich. Drlk, choć przestraszony, nie ustąpił, zasłaniając się brakiem instrukcji z Opawy. 30 października obaj członkowie Rady, nie zważając na opór Drlka, wystosowali z Frysztatu zawiadomienie do wszystkich posterunków żandarmerii w powiecie o przejęciu władzy państwowej przez Radę Narodową z dodatkową informacją o składzie Prezydium Rady, jak i jej przedstawicielach we Frysztacie oraz o przekazaniu wiadomości o nowej sytuacji do dowódcy żandarmerii w Morawskiej Ostrawie.


Akcja Czechów we Frysztacie przyspieszyła działania zaniepokojonych członków Rady Narodowej w samym Cieszynie, czego konsekwencją były działania polskie między 30 października a 1 listopada. 30 października Rada ogłosiła oficjalnie proklamację Kiedroniów z Dąbrowy. Wydarzenia w Cieszynie przesądziły los starosty Drlka. We Frysztacie powstała polska milicja, która postawiła straż przed wszystkimi ważniejszymi urzędami.


Drlk nadal nie nieustępował. T. Reger zagroził mu suspendowaniem z urzędu. Na posiedzeniu Rady Narodowej w dniu 2 listopada Wolf zaproponował utworzenie prowizorycznego zarządu starostwa złożonego z 5 Polaków, 2 Czechów i 1 Niemca. Rada jednak odrzuciła ten wniosek stwierdzając, że sprawę ostatecznie załatwi się po konferencji polsko - czeskiej, która w tym samym czasie odbywała się w Orłowej. Ostatecznie, 3 listopada Drlk uznał zwierzchność Rady Narodowej i zobowiązał się nie występować przeciw jej poleceniom. W zamian za to, Polacy odstąpili od żądania złożenia przez niego ślubowania na wierność Radzie i państwu polskiemu. Decyzję tę potwierdził przybyły z Pragi starosta Jan Baron. Frysztackie znalazło się w rękach Rady Narodowej.


W batalii o powiat frysztacki nie bez znaczenia była postawa polskich wójtów. W przyjętej 3 listopada ustnej i pisemnej deklaracji, funkcjonariusze ci zobowiązali się bowiem uznawać starostę Barona tylko w przypadku, gdy ten uzna władzę Rady Narodowej. Pod deklaracją podpisał się także Baron. Przybyłej do siedziby starostwa deputacji Rady Narodowej na czele z F. Halfarem i Wolfem nie udało się natomiast automatycznie wprowadzić języka polskiego jako języka urzędowego do gmin frysztackich, które podporządkowały się cieszyńskiemu organowi. Kwestię tę uregulowano dwa dni później w umowie polsko - czeskiej. Rozstrzygnięcie problemu powiatu frysztackiego miało w pewnym sensie charakter kompromisowy. Ceną za uznanie kompetencji prawnych RNKC przez Barona i Drlka było pozostawienie status quo w administracji starostwa i zrezygnowanie z przysięgi wierności. Sytuacja czeskich urzędników we Frysztacie przypominała więc położenie urzędników niemieckich w Cieszynie i Bielsku. Do ustępstw wobec Czechów we Frysztacie zmusiła Polaków także obawa o los ludności polskiej zamieszkującej gminy z zarządem czeskim (Orłowa, Łazy, Dziećmorowice, Sucha Dolna, Sucha Średnia, Pietwałd) i niemieckim (Karwina, Bogumin, Szonychel, Frysztat, Wierzbica). Sucha Dolna i Średnia posiadały przy tym przewagę ludności polskiej, wyrażoną w wynikach spisu z 1910 r. Wspomniane gminy z czeskim i niemieckim zarządem nie przystąpiły jednak do uzgodnionego 3 listopada porozumienia. Sama zaś postawa Drlka stanowiła niebezpieczny dla spraw polskich precedens, mogący zagrozić utratą kontroli nad newralgicz¬nymi punktami strategicznymi w bogumińskim powiecie sądowym, w tym nad węzłem kolejowym. I jak się okazało, upór czeskiego starosty przyczynił się do wzrostu oporu czeskich radnych i urzędników, mając też pewien wpływ na ostateczny kształt umowy lokalnej z 5 listopada. Zdaniem współuczestnika opisywanych wydarzeń, W. Dąbrowskiego, umowa ta byłaby zbędna, gdyby starostą frysztackim była podówczas osoba narodowości polskiej.


Zaskoczeni tak energicznym i natychmiastowym działaniem Rady Narodowej działacze ZNV weszli 30 października w kontakt z polską Radą Narodową. Oświadczyli, że działalność podjęta przez działaczy czeskich w dniu 29 października nie była z nimi uzgodniona i że są oni skłoni doprowadzić do ugody w sprawie podziału Śląska Cieszyńskiego na strefy wpływu: polską i czeską.


Urzżd Miejski, Wydziaż Kultury i Promocji Miasta promocja2@um.cieszyn.pl